Zagadka Literacka - styczeń 2025

Kto pierwszy odgadnie fragment dzieła, ten wygrywa!

Odpowiedzi prosimy kierować na adres: 

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..

„U Cabińskiego wszystkie dni, w których się grało, były ważne, ale tylko trzy dni zwykle

nadzwyczajnymi: wigilia Bożego Narodzenia, pierwszy dzień świąt Wielkanocy i... imieniny

żony przypadające w dniu 19 lipca, na św. Wincentego à Paulo.

W te trzy dni dyrekcja teatru występowała z przyjęciami na wielkę skalę.

Cabiński-sknera znikał, a występował wtedy Cabiński gościnny po staroszlachecku i jakieś

ukryte głęboko, dziedziczne komórki rozrzutności otwierały się wtedy. Występowano wspa-

niale, pojono nad miarę i nie żałowano na nic pieniędzy; a że tam później przez jaki miesiąc

akonta były mniejsze, narzekania na pustki większe i częstsze odkładanie wypłat, to mało kto

zauważył, ale co się bawiono, to bawiono, zwłaszcza w dniu imienin.

Cabińskiej było Wincentyna na imię; dlaczego nazywał ją maż „Pepą”, nikt tego się nie

dowiadywał, bo aż tak dalece nikogo to nie obchodziło”.